Ala od dłuższego czasu obserwowała nikłe światełko na zboczu góry, sporo powyżej cmentarza, dokładnie w miejscu, w którym szlak wychodził z lasu na otwartą przestrzeń. Światełko było ledwie widoczne, ale przecinało czerń nocy i padający już dość gęsto śnieg na tyle wyraźnie, że mimo wszystko dostrzegła je z okien swojego domu.